BMW G22 M440i z pakietem „M Technology” – błąd w cenniku czy „błąd” w pakiecie?
Nietypowa zmiana oprogramowania w Mobile Coders.
Niedzielny poranek, pachnąca kawka, obok kawałek sernika.
Świetnie! Zatem czas odwiedzić stronę BMW i "odpalić" konfigurator swojego przyszłego samochodu.
Zobaczmy, jak wychodzi nowy model G22 czyli „czwóreczka” z kontrowersyjnym grillem zwana przez to „bobrem”.
No cena za wariant podstawowy hmm.. nie jest źle jak za taki „look”, ale dajmy jakiś normalny silnik, a nie defaultowy 20i.
O, jest, M440i będzie idealny.
No dobra cena podskoczyła i wszystkie pakiety z automatu też jakoś stały się droższe.
Zobaczmy może jest jakiś super mega pakiet combo w dobrej cenie, hmm... no nie ma, ale moment, jest.
O nie to pomyłka. PAKIET „M Technology”. Moment coś nie pasuje. 1600zł?
To pewnie jakaś naklejka albo znaczek na osłonę silnika.
Klikamy w szczegóły i czytamy:
„Pakiet M Technik zawiera zoptymalizowany pakiet chłodzący, który zapewnia maksymalną wydajność również podczas sportowej jazdy. Działa to na silnik i powietrze doładowujące, dzięki czemu nawet przy wysokim obciążeniu silnik pracuje w optymalnym zakresie temperatur. Ponadto sportowe hamulce M są dodatkowo wzmocnione na przedniej osi przez większe tarcze hamulcowe”*.
* - źródło bmw.pl
Moment ile to kosztowało? 1600 zł.? Chyba mają błąd w cenniku. Może ktoś zapomniał dopisać jednego zera?
Do koszyka czym prędzej bo się za chwilę zmieni.
Jest w koszyku SUPER, wygraliśmy życie i 10.000 zł. w kieszeni :).
Z dumą dojadamy resztę sernika i dopijamy kawę ciesząc się naszym skonfigurowanym autem (…)
No cóż zmartwienie przyjdzie niestety wraz z odbiorem samochodu, a raczej jego pierwszym hamowaniem (i nie chodzi o 'hamownie' ;)).
Dlaczego? A mianowicie…
To może od początku.
Pewnego dnia otrzymaliśmy telefon od klienta, który zakupił właśnie taki pojazd z takim pakiecikiem. No nic dziwnego, trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby nie zakupić go w tak niskiej cenie. Aż się prosi. Niestety ów pakiet to powód, dla którego klient „znienawidził” ten samochód.
Dobra, ale bez spoilerowania.
Podczas naszej rozmowy klient poprosił o pomoc w temacie hamulców tego samochodu. Niestety rozkłada już ręce. Autoryzowany dealer również.
Starali się pomóc za wszelką cenę, ale niestety zrobili wszystko co w ich mocy.
Wina nie leży w osprzęcie, nie leży też w oprogramowaniu. Znaczy się nie do końca.
W każdym razie nie pomogły wymiany, aktualizacje, nic. Samochód zachowuje się bardzo nerwowo przy hamowaniu. Sama końcówka hamownia wygląda tak, jak gdybyby samochód żył swoim życiem i sam w ostatniej fazie bardzo mocno hamował.
Efekt jest taki, że lecimy ostro do przodu przy każdym hamowaniu i patrzymy za siebie czy czasem efekt ten nie wynika z tego, że ktoś nam wpakował się w tył.
Wracając do naszej rozmowy z klientem nie bardzo byliśmy w stanie pomóc, bo i jak?
Ingerencja w oprogramowanie hamulców pojazdu nie bardzo jest rozsądne naszym zdaniem, z drugiej strony nie wiadomo czy będzie taka możliwość.
W zasadzie to chcieliśmy odpuścić temat, ale usłyszeliśmy, że jesteśmy ostatnią deską ratunku i jak my nie pomożemy to oddaje samochód, bo nie da się nim jeździć.
Z jednej strony zrobiło nam się przykro z drugiej strony zadziała zasada „co ja nie zrobię…” Znacie to prawda? :). A więc Challange Accepted.
Umówiliśmy się na krótkie spotkanie celem wdrożenia pewnego triku znanego z wcześniejszych modeli odnośnie upgrade'u hamulców.
Niestety jazda testowa nie wykazała żadnych zmian. Jednak to nic straconego.
Była to okazja na pobranie oprogramowania i jego weryfikacji w zaciszu domowym.
Obiecaliśmy klientowi, że przez weekend, w chwili wonego czasu przeglądniemy oprogramowanie.
Zarywając sobotni wieczór na analizie przez chwile przeszła nam myśl, co w tym czasie robią normalni ludzie :).
Tak, czy siak, pojąc się kofeiną pochodzącą od kawy i czarnego napoju gazowanego, znaleźliśmy kilka ciekawych „linijek”, które warto było by zmodyfikować i przetestować.
Umówiliśmy się zatem z klientem zgodnie z obietnicą na test.
Opcji i ich wariantów było kilka. Zatem liczyliśmy, że coś zaskoczy.
No i zaskoczyło.
Kilka kliknięć i hamulec zachowywał się zupełnie inaczej. Nie idealnie, ale inaczej.
Był to sygnał, że jesteśmy na dobrej drodze.
Aby nie zanudzać i budować napięcia niczym w wenezuelskiej telenoweli, w podsumowaniu powiemy, że spotykaliśmy się z klientem kilka razy. Chciał on przetestować przez kilka dni różne warianty ustawień, aby wybrać ten odpowiedni dla siebie, zbliżony jego zdaniem do ideału.
Był to dla nas ciekawy case i cieszymy się, że się udało. Dodamy, że problem nie leży tylko w egzemplarzu naszego klienta, ale też w innych G22 z czerwonymi hamulcami ze wspomnianym pakietem.
Swoją drogą ciekawe czy BMW kiedyś rozwiąże ten problem czy ich zdaniem „inteligentne” hamowanie „z kopem” to nowy rodzaj doznań, za które się płaci extra :).
Pozdrowienia dla naszego klienta i jego uroczej partnerki.
Niech się samochód sprawuje, partnerka też ;).
#MobileCoders #bmwkodowanie #modyfikacjabmwG22M440i #MTechnology